Prace nauczycieli

Nadanie imienia ks. Jana Twardowskiego szkole

Kilkuletnie, wszechstronne przygotowania do tego niezwykłego wydarzenia zwieńczyła uroczystość rozpoczęta mszą świętą w kościele parafialnym. Mszę św. pod przewodnictwem księdza biskupa ordynariusza Wiktora Skworca koncelebrowali dziekan dekanatu czchowskiego ks. Stanisław Kądziołka oraz ks. proboszcz Henryk Franczyk, a o godną oprawę liturgii, podkreślającą doniosłość chwili zadbała lewniowska schola.

W czasie nabożeństwa ksiądz biskup pogratulował społeczności szkolnej wyboru Patrona, który dla wszystkich może być wzorem życia ewangelicznego, przykładem wrażliwości na drugiego człowieka, na dziecko i na Pana Boga. Jego Ekscelencja skierował także wiele ciepłych słów do dzieci pamiętając o ich święcie, ale także zadał zadanie domowe: „ Chciałbym, abyście czytali książki a wśród nich dwie – Ewangelie zawarte w Piśmie świętym i poezje księdza Twardowskiego (...) a na zawsze pozostaniecie dziećmi pełnymi miłości do Boga i drugiego człowieka.”

 

Po uroczystej mszy św., w czasie której został poświęcony sztandar, wszyscy uczestnicy przeszli do szkoły, gdzie odbyła się dalsza część ceremonii. Tutaj odsłonięcia popiersia patrona dokonali: Małopolski Kurator Oświaty Aleksander Palczewski, wójt gminy Gnojnik Wojciech Rzepa, przedstawicielka rodziców Agnieszka Konstanty i dyrektor szkoły Zbigniew Stanuszek. Ksiądz biskup Wiktor Skworc poświęcił kącik Patrona, w którego centralnym punkcie widnieją słowa J. Twardowskiego: „Realizujemy się najpełniej, jeśli potrafimy żyć dla innych”. Tutaj także, niejako „wywołany” do zabrania głosu przez księdza biskupa, starosta powiatu brzeskiego Ryszard Ożóg wyraził radość, iż może uczestniczyć w pięknych uroczystościach nadawania szkołom imion autentycznych, nie narzucanych przez nikogo z góry, autorytetów. Na pożegnanie Jego Ekscelencja zostawił szkole pamiątkowe dary, słodycze i przesłanie dla uczniów: „...wygrywajcie każdą bitwę z grzechem (nie z kolegami!) i uczcie się na medal!”.

Po czym wszyscy przeszli na salę gimnastyczną, aby wziąć udział w dalszej części tego niecodziennego święta.

Po powitaniu zgromadzonych gości, wśród których znaleźli się m.in. przedstawiciele władz oświatowych, samorządowych i administracji, duchowieństwa, dyrektorzy szkół, przedszkoli i instytucji kulturalno – oświatowych z terenu gminy, rodzice, nauczyciele, pracownicy i emerytowani dyrektorzy lewniowskiej podstawówki zostały odczytane listy gratulacyjne od osób, które nie mogły przybyć dziś do nas tj. Matki przełożonej Sióstr Wizytek z Warszawy oraz edytorki, znawczyni twórczości księdza Jana Aleksandry Iwanowskiej.

 

Następnie wiceprzewodniczący Rady Gminy Gnojnik Jan Klimas odczytał uchwałę Rady z 30 marca 2010 roku w sprawie nadania imienia ks. Jana Twardowskiego Publicznej Szkole Podstawowej w Lewniowej. Teraz już rodzice mogli przekazać sztandar szkoły dyrektorowi, który z kolei wręczył go dzieciom. Po czym poczet sztandarowy zaprezentował sztandar zgromadzonej publiczności. A jest on doprawdy piękny i wymowny w swej symbolice. Na biało – czerwonym rewersie znajduje się godło państwowe i napis, myśl naszego patrona: „Mądrość to dążenie do pełni”. Rozpostarte skrzydła białego orła symbolizują dążenie do najwyższego lotu, gotowość do pokonywania przeszkód i trudności, natomiast ciemnoczerwony kolor awersu – serce otwarte na drugiego człowieka. Na awersie centralną część stanowi portret księdza Twardowskiego misternie wyhaftowany przez panie Danutę Kotarbę i Lucynę Płachtę z Cichawki. Po prezentacji sztandaru nastąpiło ślubowanie uczniów, którzy z przejęciem przyrzekali m.in. „.. kształcić w sobie cechy, które posiadał nasz Patron, a w szczególności umiłowanie przyrody i drugiego człowieka”. Dzieci odśpiewały także hymn szkoły ze słowami autorstwa Teresy Czesak, nauczycielki Publicznego Gimnazjum w Uszwi i melodią skomponowaną przez Jerzego Migacza, nauczyciela muzyki, katechetę z Gnojnika. Odtąd, w każdej ważnej dla społeczności chwili, będą nam towarzyszyły słowa: „(...) Księże Janie Twardowski ucz nas miłości do świata, bądź dobrym duchem tej szkoły na bliskie i dalsze lata (...)”

 

Na zakończenie części oficjalnej głos zabrał dyrektor szkoły Zbigniew Stanuszek. W swoim wystąpieniu przypomniał krótko historię szkoły oraz przedstawił jej obecne dokonania. Podkreślił doniosłość dzisiejszego wydarzenia i okoliczności jakie do niego prowadziły. Złożył serdeczne podziękowania wszystkim gościom za obecność, a także wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób wspierali pracę szkoły i przyczynili się do zorganizowania i przebiegu tej historycznej chwili. Uhonorował również pamiątkowymi statuetkami autorkę tekstu hymnu szkoły – Teresę Czesak, kompozytora melodii Jerzego Migacza, Jolantę Gagatek z Lewniowej, która namalowała przepiękny portret księdza poety oraz naszego wiernego sponsora Andrzeja Zelka, właściciela firmy Auto – Zelek. Nie zapomniał także o dzieciach obchodzących swoje święto w dniu urodzin Patrona, wręczając im wraz z życzeniami słodki upominek. Szczególne zaś podziękowania i kwiaty złożył na ręce najstarszej mieszkanki Lewniowej, 104 – letniej pani Chochlińskiej, której zdrowie pozwoliło uczestniczyć w dzisiejszym święcie.

 

Nie zabrakło w tej części wystąpień szanownych gości. Głos zabrał kurator oświaty w Krakowie Aleksander Palczewski, który podkreślił trafność wyboru Patrona jako wzoru wychowawczego. Życzył, aby cenne przemyślenia i wskazówki zawarte w jego poezji stały się inspiracją w przekazywaniu młodemu pokoleniu zasad godnego wychowania. Z kolei gospodarz gminy, wójt Wojciech Rzepa wyraził radość, że w dwudziestolecie istnienia samorządności lokalnej został zrealizowany plan nadania imion wszystkim szkołom na swoim terenie. Podziękował tym, którzy trudzili się nad dotychczasowymi osiągnięciami Lewniowej i życzył realizacji nowych wyzwań, a przede wszystkim wspólnego dobrego wychowania naszych pociech. Natomiast przewodnicząca Rady Rodziców Anna Ząbkowska złożyła na ręce dyrektora szkoły kwiaty wraz z podziękowaniami i życzeniami oraz zaprosiła przybyłych gości na okolicznościowy poczęstunek.

Mamy, jak to nasze troskliwe mamy, zawsze pamiętają o czymś dla ciała! Zanim jednak mogliśmy usiąść do posiłku, czekała nas jeszcze uczta duchowa w postaci części artystycznej przygotowanej przez uczniów pod kierunkiem pań Marty Mikołajek i Teresy Nowak. Najpierw wysłuchaliśmy treści wzruszającego, pisanego sercem listu uczennicy klasy VI, Natalii do księdza Jana, a potem przenieśliśmy się wyobraźnią na spotkanie z „tym, który przez swoje wiersze uczył ludzi kochać”. W rolę poety w sutannie wcielił się Konrad z klasy IV, który odpowiadał na pytania dzieci dotyczące życia i twórczości księdza. Rozmowy były przeplatane anegdotami, wierszami, piosenkami, a nawet tańcem biedronek w wykonaniu grupy sześciolatków. Padające ze sceny słowa, odpowiednio dobrana muzyka i wesoła, kolorowa scenografia zapewniły pogodną atmosferę i wywołały uśmiechy na twarzach publiczności. A i sam ksiądz Twardowski, jako człowiek z poczuciem humoru i niezwykłą łagodnością ducha też byłby pewnie zadowolony z, teraz już swoich, podopiecznych. Ze swej strony zaś uczniowie nasi udowodnili, że znają i lubią swojego „ducha opiekuńczego”, który inspiruje ich do różnorakich działań, w tym twórczości literackiej, plastycznej, artystycznej. Owoce ich pracy zostały umieszczone na okolicznościowej wystawce. Eksponatów do niej ze swoich kolekcjonerskich zbiorów użyczył mieszkaniec Lewniowej, pan Andrzej Gawlik, dzięki czemu prace dzieci znalazły się w symbolicznie wyobrażonym pokoju księdza Jana.

O tym, jak ważną i doniosłą chwilą było dla nas dzisiejsze święto, o tym jak mocno jesteśmy związani z postacią patrona i żyjemy nią na co dzień niech świadczy anegdota (ksiądz Twarowski bardzo je lubił!) opowiedziana przez panią uczącą w jednej z klas młodszych. Całkiem niedawno na zajęciach pani ta zadał pytanie uczniom: - Dzieci, jak nazywa się prezydent Polski? - Jan Twardowski ! - odpowiedział niewiele myśląc jeden z uczniów.

Opr. M. Toboła

"O pewnej wizycie, czyli list p. Jurkowskiej"

"O pewnej wizycie, czyli list p. Jurkowskiej"

Był 1 października 2004 roku, chłodny, jesienny dzień. W kancelarii szkoły pojawili się państwo Twardowscy. Podczas krótkiej rozmowy w sekretariacie przedstawili cel swojej wizyty. Interesowali się szkołą, zwłaszcza jej historią. Ponieważ w tym dniu z powodu służbowego wyjazdu nie było dyrektora szkoły, zostałam poproszona o rozmowę z państwem, gdyż jako nauczycielkę j. polskiego ciekawiła mnie historia miejscowości, szkoły, próbowałam pozyskać jakieś pamiątki, ustalić " coś więcej" o Lewniowej . Nie przypuszczałam jeszcze wtedy, że dzięki tej wizycie na światło dzienne pokaże się nieznany dotąd fragment historii naszej szkoły poparty rodzinnymi pamiątkami, fotografiami.
Pani Krystyna Żytkowska z d. Jurkowska opowiedziała mi, że obecnie mieszka w Warszawie, a odkąd przeszła na emeryturę , podróżuje wraz z mężem, Zdzisławem Twardowskim ( zarażona Jego pasją) po ciekawych miejscach naszego kraju dokumentując je na fotografiach .
Jesienią tego roku postanowili odwiedzić Lewniową , miejsce, gdzie p. Krystyna przyszła na świat (1934 ). Okazało się, że jest młodszą z córek byłego kierownika szkoły p. Wiktora Błażeja Jurkowskiego pełniącego tę funkcję od września 1933 roku. Dostępne w szkole stare kroniki prowadzone były od 1945 roku przez nieznanego autora. W nich też zapisano informację ,że obecny budynek szkoły powstawał w latach 1936-1939 , co w świetle przekazanych później informacji ulega zmianie.
Moja rozmówczyni pamiętała ,że ojciec jej był kierownikiem szkoły - drewnianej, starej, cuchnącej pleśnią, zagrzybionej, z rodzicami i siostrą mieszkała u p. Gądka przy tzw. " dolnym gościńcu" , tam też stał budynek szkoły. Wspominała też pożar szkoły w 1936 roku oraz fakt, że po ojcu , kierownictwo szkoły objęła Jej matka, Maria Ewelina Jurkowska. Zapewniła , że Ona i jej starsza siostra Romana są w posiadaniu dokumentów potwierdzających w/w informacje i przekażą je niezwłocznie jako dowód. Była ogromnie szczęśliwa, że może przyczynić się do odkrycia części historii , choć nie tak odległej , to jednak nie mającej potwierdzenia w kronikach szkoły.
Po rozmowie ze mną państwo Twardowscy wyrazili chęć obejrzenia szkoły, na zakończenie zrobili kilka pamiątkowych zdjęć. Ogromne wrażenie wywołała u p. Krystyny wiadomość, że za kilkanaście dni odbędzie się uroczystość oddania do użytku nowego budynku szkoły (prawdopodobnie trzeciego w dziejach wsi ). Pozwoliłam sobie w zaistniałej sytuacji w imieniu dyrekcji i grona pedagogicznego , ustnie zaprosić na nią p .Krystynę wraz z mężem .Wyraziłam jednocześnie ubolewanie, że do spotkania doszło w przeddzień otwarcia szkoły, gdyż mogliby otrzymać specjalnie na tę okoliczność przygotowane imienne zaproszenie wraz z folderem promującym miejscowość i szkołę.
Pani Krystyna przyjęła zaproszenie. Jej przyjazd był jednak dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem., gdyż nie obiecywała, że się pojawi Podczas rozmo wy z dyrektorem szkoły Zbigniewem Stanuszkiem przekazała cenne dokumenty, fotografie oraz ciekawy list przedstawiający wycinek z życia rodziców, p. Jurkowskich, .pisany ręką Jej siostry Romany.

Informacje o byłych kierownikach i dyrektorach zostały zaktualizowane dzięki wizycie Pani Żytkowskiej - Twardowskiej, która odwiedziła nasza szkołę i przekazała cenne materiały związane z pracą swoich rodziców, p Jurkowskich.

Tekst listu - wspomnień ( W ORYGINALNYM BRZMIENIU) przekazanych wraz z dokumentami byłego kierownika szkoły w Lewniowej p. Jurkowskiego

Mława, 6.X. 04

W końcu sierpnia 1933 roku p. Wiktor Błażej Jurkowski , nowy kierownik Publicznej Szkoły Powszechnej przyjechał do Lewniowej i zajął się organizowaniem nowego roku szkolnego 1933/ 34 . Szkoła była stara, mała, drewniana , kryta strzechą, bardzo wilgotna i zagrzybiona. Były w niej dwie małe izby szkolne oraz niewielkie mieszkanie dla kierownika. Kierownik to mój ojciec. Zamieszkał w Lewniowej sam, bo moja mama, też nauczycielka, dostała przeniesienie dopiero od półrocza czyli w styczniu 1934 r. Lewniowa była biedną , podkarpacką wsią. Wszystkie domy były drewniane, wiele krytych strzechą , tylko nieliczne dachówka. Wiele chałup nie miało podłogi tylko polepę gliniana . Ale ludzie byli spokojni, uczynni, uczciwi choć ciemni. W roku 1936 na początku wakacji w szkole wybuchł pożar.
Lato było wyjątkowo upalne. Rodzice nasi ledwie uratowali trochę książek i rzeczy osobistych Większość rzeczy spłonęła . Właśnie jedli obiad i nie widzieli że dach koło komina zaczyna płonąć. Nadbiegli z krzykiem ludzie, ale niewiele mogli pomóc. Szkoła spłonęła w ciągu kilkunastu minut. Bezdomnego kierownika z rodziną przyjął do swojego , nowo wybudowanego domu jeden gospodarz- Jan Gądek. Sam Jan Gądek z rodzina mieszkał w swoim starym domu, a my w nowym. Ojciec mój rozpoczął energiczne starania o wybudowanie nowej szkoły. Lekcje odbywały się w wynajętych przez gminę izbach, a na wiosnę w 1937 roku rozpoczęła się budowa nowej, murowanej, dużej , pięknej szkoły. Wybudowano ją na wzgórzu przy tzw. górnym gościńcu .Tutaj ewentualna powódź jej nie groziła. Szkoła miała kilka izb lekcyjnych, a na piętrze zaplanowano mieszkanie dla kierownika. 1 września 1938 r w nowej szkole rozpoczęła się nauka .Mieszkanie dla kierownika jeszcze nie było gotowe. Mój ojciec w tym czasie dostał przeniesienie do innej wsi a kierowniczką szkoły została moja mama Maria Ewelina Jurkowska. Musiałyśmy razem z mamą zamieszkać bliżej szkoły, bo zagroda Jana Gądka była przy tzw. dolnym gościńcu, zbyt daleko od szkoły. A drogi w Lewniowej były fatalne. W czasie deszczu zamieniały się w potoki pełne kamieni, błota, gliny. Domy rozrzucone były po okolicznych wzgórzach, często oddalone od siebie po kilkaset metrów. Ludzie chodzili ścieżkami, polami, miedzami. Szkoła była więc jedynym murowanym budynkiem z piętrem. Oprócz mojej mamy uczył też nowy nauczyciel p. Dąbala. Kościół był w Biesiadkach . Stamtąd przyjeżdżał na religię ksiądz Pudełko. Mój ojciec należał do ZNP - ognisko było w Czchowie. W końcu czerwca 1939 r odbyło się uroczyste zakończenie roku szkolnego. Specjalnie sprowadzony fotograf ustawił wszystkie dzieci na schodach prowadzących do szkoły i zrobił dwa zdjęcia. A na nas czekał już wóz wyładowany naszymi rzeczami. Jechaliśmy z Woli Radłowskiej ok. 36 km, gdzie czekał na nas nasz ojciec. Dzieci z płaczem żegnały moją mamę. Cały wóz był zarzucony kwiatami.

 

Opisała te wspomnienia córka Jurkowskich
Romana Gastołek- Glibowska z d. Jurkowska

Opracowała: Aldona Bach

O pracy domowej ucznia

O pracy domowej ucznia

  Ważnym elementem codziennego życia dziecka jest jego nauka domowa. Spełnia ona wiele ważnych funkcji: mobilizuje do samodzielnego podejmowania obowiązków, kształtuje wolę i charakter, rozwija systematyczność i dokładność, inicjatywę i pomysłowość, wzmacnia wiarę we własne siły, kształtuje właściwy stosunek do pracy. Ponadto służy utrwaleniu wiadomości i umiejętności nabytych na lekcjach lub opanowaniu w drodze samodzielnego działania wiadomości stanowiących podstawę do opracowania w szkole nowych zagadnień. Sprzyja rozwijaniu zainteresowań oraz pobudza do aktywności poprzez wykonywanie zindywidualizowanych zadań teoretycznych i praktycznych. W edukacji początkowej nauka domowa nabiera szczególnego znaczenia, jako etap przygotowawczy do późniejszego samokształcenia. Dziecko w młodszym wieku szkolnym nie opanowało jeszcze odpowiednich technik uczenia się, brak mu także nawyków samodzielności, umiejętności korzystania z różnych źródeł wiedzy, dlatego niezwykle ważne jest wdrażanie go do systematycznej pracy domowej już od pierwszych dni pobytu w szkole.

Jak organizować naukę domowa ucznia?

  1. Do odrabiania lekcji nie należy przystępować:
    • zaraz po zakończeniu zajęć w szkole (dziecko ma prawo czuć się zmęczone),
    • bezpośrednio po obfitym posiłku,
    • późnym wieczorem, po godzinie 20.
  2. Przygotować stałe miejsce do pracy, najlepiej biurko lub własny stolik.
  3. Jeżeli kilkoro dzieci korzysta z jednego biurka, konieczne jest ustalenie kolejności pracy.
  4. Wysokość biurka i krzesła powinny być dostosowane do wzrostu dziecka.
  5. Na biurku powinny znajdować się tylko potrzebne rzeczy.
  6. Światło powinno padać z lewej strony lub z przodu.
  7. Nigdy nie należy odrywać dziecka od pracy nad lekcjami.
  8. Od klasy IV uczeń już sam powinien planować swoją naukę domową.

Wybór przedmiotu jako pierwszego do nauki, uzależniony jest od uzdolnień i zainteresowań dziecka oraz jego właściwości psychicznych:

  • dziecko pracujące szybko i energicznie, ale łatwo męczące się - od przedmiotu najtrudniejszego dla niego, na koniec niech zostawi łatwe,
  • dziecko, które ma trudności z zabraniem się do pracy, powinno rozpocząć od przedmiotu, który lubi, lub od zadania łatwego, po to, aby nie zniechęciło się od razu do lekcji,
  • dziecko mające lepszą pamięć wzrokową, powinno uczyć się z podręcznika lub notatek, pomocne będą dla niego podkreślenia,
  • dziecko o przewadze pamięci słuchowej, powinno w domu uczyć się głośno albo słuchać tekstu czytanego przez inną osobę.

Do Rodziców

  1. Nigdy nie wyręczajcie dziecka w odrabianiu zadań domowych. Niech wdraża się do samodzielnej pracy. Niech przyzwyczaja się do podejmowania wysiłku, do pokonywania trudności. Wtedy:
    • uwierzy we własne możliwości,
    • uczy się rozwijać swoje uzdolnienia,
    • uczy się odpowiedzialności za swoje postępowanie.
  2. Pomagajcie dziecku mniej zdolnemu, mającemu trudności w nauce. Wtedy:
    • okazujcie zainteresowanie jego problemami,
    • słuchajcie uważnie tego, co ma Wam do powiedzenia,
    • w miarę możliwości starajcie się tłumaczyć trudne dla niego zadania, a potem sprawdzać stopień ich zrozumienia,
    • okazujcie cierpliwość i wyrozumiałość.
  3. Rozmawiajcie z dzieckiem, o tym co było w szkole.
  4. Kontrolujcie odrobione lekcje, zeszyty, prace szkolne.
  5. Dopilnujcie, szczególnie ucznia w młodszym wieku, aby przygotował wszystko, co potrzebne mu będzie na zajęcia następnego dnia.
  6. Rozmawiajcie z nauczycielami o postępach Waszego dziecka w nauce.
Literatura:
  1. Kujawiński J. O nową jakość pracy domowej ucznia, ,, Życie Szkoły" 1990, nr 1
  2. Okoń W. Zajęcia domowe uczniów, W: Pedagogika, red. B. Suchodolski, Warszawa 1982
  3. Więckowski R. Pedagogika wczesnoszkolna, Warszawa 1993
opracowała: Teresa Nowak

O czytelnictwie słów kilka

DO RODZICÓW...

O czytelnictwie słów kilka


    Dużo się ostatnio mówi o spadku czytelnictwa Polaków. Autorytety biją na alarm. Opisują wtórny analfabetyzm - spowodowany m.in. dominacją mediów elektronicznych w naszym życiu, komputeryzacją, wideomanią. Wzorce postępowania dorosłych powiela młodzież, co sprawia, że i ona niechętnie sięga po książkę, wybierając media łatwiejsze w odbiorze.
    Jak wykazują badania czytanie zdecydowanie wyprzedzają inne zajęcia: spotkania ze znajomymi, oglądanie telewizji, gry komputerowe i sport. Uczniowie często mówią, że książki są nudne. Wychowani przez współczesne media przywykli do mocnych, szybko zmieniających się bodźców. Stąd np. kolosalny sukces Harrego Pottera J. Rowling, książki, w której jest szybka akcja, magia, mocne wrażenia.
    Dlaczego rodzice powinni zachęcać swoje dzieci do czytania książek ? Jakie czynniki kształtują zachowania czytelnicze młodzieży? Badania ankietowe i obserwacje wskazują na wpływ domu rodzinnego (wzory czytania), środowiska rówieśników i rynkowej reklamy. Wyrabianie w dzieciach nawyku regularnego czytania oraz nadanie książce odpowiedniego znaczenia w ich systemie wartości zależy w dużej mierze od rodziców. Każdy z nas słyszał chyba o akcji "Cała Polska czyta dzieciom" prowadzonej przez Fundację "ABCXXI-Program Zdrowia Emocjonalnego". Autorzy podkreślają, że dzieci, którym rodzice codziennie głośno czytali książki, sami także chętnie czytają. Książka jest wytworem bardzo osobliwym. Jej wartość to nie tylko kształt edytorski i zawartość, ale także jeszcze osoba czytająca, czas, miejsce oraz nastrój. Czytanie jest czynnością bardzo indywidualną, intymną każdego człowieka, a przeżycia podczas czytania budują system wartości intelektualnych i emocjonalnych, wpływają na jego zachowania. Kontakt z książką dostarcza wiedzy o świecie i ludziach, rozwija wyobraźnię, kształtuje właściwą hierarchię wartości, uwrażliwia na przeżycia i uczucia innych.
    Czy warto czytać książki w epoce Internetu? Jesteśmy świadkami, jak kultura piśmienna zderzyła się z kulturą masową i medialną. Słowo drukowane musi pogodzić się z faktem, że ma konkurentów. Ale czy "obraz" odniósł już zwycięstwo nad słowem drukowanym? Publikacje elektroniczne mają tę przewagę nad tradycyjnym tekstem, że są multimedialne (tzn. mogą jednocześnie generować tekst, grafikę, dźwięk, animację), a do tego dochodzi jeszcze możliwość modyfikowania tego przekazu przez samego użytkownika sieci. Wystarczy kliknąć myszką. Trzeba jednak pamiętać, że komputer może w równym stopniu okazać się pomocą, jak i poważnym zagrożeniem. Komputer powinien być dla uczącego się tylko jednym ze źródeł czerpania dodatkowych wiadomości oraz kontrolowania swoich umiejętności. Istota czytania czy to poprzez nośnik papierowy czy elektroniczny polega na stopniu jego sprawności i rozumieniu czytanego tekstu.
     Czytanie jest to zdolność rozumienia mowy ludzkiej zakodowanej w znakach pisma. Zdaniem psychologów "umieć czytać znaczy rozumieć tekst, ale umieć dobrze czytać znaczy zrozumieć sens i treść we wszystkich jego warstwach w możliwie najkrótszym czasie".
    Psychologowie i pedagodzy wskazują bezpośrednią zależność, jaka istnieje między wysoką sprawnością czytania a sukcesami w nauce szkolnej. Wysoką sprawność w czytaniu osiąga ten uczeń, który poprawnie i szybko odczyta tekst, załączone do niego polecenia i zrozumie istotę problemu, a następnie szybko i poprawnie wykona załączone zadania. Im wyższy stopień opanowania przez ucznia cichego czytania ze zrozumieniem, tym większe jego sukcesy w szkole. Braki w zakresie sprawności cichego czytania ze zrozumieniem są główną przyczyną niepowodzeń szkolnych.
    Rola umiejętności cichego czytania ze zrozumieniem będzie wzrastać. Ciche czytanie jest podstawową metodą w samodzielnym uczeniu się, przydaje się też przy korzystaniu z komputera, do odbioru przekazów medialnych.

opracowała: Aldona Bach

Ręką i sercem artysty - niezwykłe spotkania

Ręką i sercem artysty - niezwykłe spotkania

,,Dla człowieka , podobnie jak dla ptaka,
świat ma wiele miejsc, gdzie można odpocząć,
ale gniazdo tylko jedno".
Oliver Wendel Holmes

  Poznanie dorobku kulturowego własnego regionu to ważny element kształtowania postaw patriotyzmu lokalnego i przywiązania do swojej małej Ojczyzny. Wartości zawarte w tym dziedzictwie służą budowaniu więzi międzyludzkich oraz rozumieniu i docenianiu kultury ziemi rodzinnej.

  Podejmując to ważne zadanie wychowawcze, w Publicznej Szkole Podstawowej w Lewniowej odbył się cykl spotkań ze znanymi artystami, twórcami ludowymi naszego regionu.

  Pierwsze spotkanie zaszczyciła swoją obecnością koronczarka, Pani Zofia Hebda, która przed zgromadzonymi uczniami odkryła tajniki swojej niezwykłej twórczości. Jej wspaniałe serwety, misternie wydziergane gwiazdki, aniołki, koszyczki a nawet koronkowe obrazy wprawiły w zachwyt wszystkich uczestników spotkania. Nie lada gratką okazała się prezentacja jednego z kilkunastu wieńcy żniwnych, jakie do tej pory wykonała. Bogato zdobiony o imponujących rozmiarach wzbudzał podziw i uznanie dla talentu artystki, która wśród wielu codziennych obowiązków znajduje czas na realizację swojej pasji. Opowieści o zamiłowaniu do koronkarstwa, wzbogaciła dodatkowo piosenkami ludowymi, pokazując tym samym, że potrafi nie tylko dziergać oryginalne wzory, ale również pięknie śpiewać. Przygrywali jej do taktu Panowie Jan Kamiński i Marek Latosiński, którzy także przypomnieli znane i mniej znane przyśpiewk i melodie regionalne. Uczniowie mieli okazję nauczyć się fragmentu piosenki śpiewanej przez Panią Hebdę oraz wziąć udział w ,,babcinych" zabawach przy muzyce.



  Kolejne spotkanie poświęcone było rzeźbiarstwu. Zaproszony gość, Pan Czesław Gazda opowiadając o swoim hobby, wzbudził niebywałe zainteresowanie wśród wszystkich dzieci, nawet tych najmłodszych z oddziału przedszkolnego. Zorganizowana wystawka jego prac przyciągała wzrok każdego. Prezentując kolejno wspaniałe rzeźby i płaskorzeźby, artysta odsłaniał przed zebranymi arkana swojej twórczości. Uczniowie zadając liczne pytania, dowiedzieli się, że wszystkie dzieła Pana Gazdy to unikaty. Wykonane z największą starannością są najczęściej przekazywane rodzinie albo stanowią ozdobę jego domu. Wiele prac znajduje się w różnych miejscach naszej gminy, a nawet w Muzeum Etnograficznym w Krakowie. To wielkie zamiłowanie do rzeźbienia dało się zauważyć, gdy artysta krok po kroku zdradzał obecnym, jak z kawałka drewna można wyczarować dzieło. Uczniowie pod jego bacznym okiem, z dłutem w ręku wykonali ładną płaskorzeźbę z prostym motywem. Zainteresowanie było ogromne. Każdy chciał sprawdzić swoje możliwości. Niektórzy postanowili wykonać prace według własnego pomysłu- piękne obrazki z plasteliny na krążkach drewna. Jeden z nich podarowali przybyłemu artyście.



  Ostatnie spotkanie upłynęło pod znakiem poezji. Poezja bowiem towarzyszy człowiekowi od jego najmłodszych lat. Uczy, bawi, wzrusza, zachwyca i wychowuje. Gościem w naszej szkole była poetka- amatorka Pani Bogumiła Sacha. Swoje wiersze, przepełnione głębokimi uczuciami- miłością, tęsknotą i wdzięcznością, recytowała zebranym uczniom, nauczycielom oraz rodzicom. Uznanie publiczności wyrażone zostało gromkimi brawami. Pani Bogumiła opowiedziała także o początkach swej twórczości, kiedy to powstawały pierwsze rymy i o tym, skąd czerpie twórcze natchnienie. Zdradziła obecnym, że zawsze kochała poezję. Rozczytując się w utworach Leśmiana, Broniewskiego czy Miłosza odnajdywała spokój, ukojenie, nadzieję. Ale nie tylko bliska jej jest twórczość poetycka. Pisze także ciekawe artykuły do ,,Wieści Gminnych", układa scenariusze Jasełek czy teksty kabaretowe. Korzystając z obecności gościa, dzieci miały szansę popisać się swoją twórczością, prezentując własne rymy. Potem wspólnie z poetką ułożyły wesoły wierszyk o Mikołaju. Pani Sacha była pełna podziwu dla młodych talentów.

  Z okazji tego spotkania wydany został tomik wierszy pt. ,,Słowa bliskie sercu", który oprócz poezji Pani Bogumiły zawiera utwory innych poetów- mieszkańców Lewniowej. Są tam wiersze Pani Władysławy Drużkowskiej oraz Przemka Sachy. Znajdują się tam także próbki poetyzowania przedstawicieli najmłodszego pokolenia- uczniów naszej szkoły. Polecam ten zbiorek wszystkim miłośnikom poezji.


  Zorganizowane spotkania wzbogaciły uczniów o nowe doświadczenia, poszerzyły ich wiedzę na temat dziedzictwa kulturowego własnego środowiska, dostarczając tym samym wielu niezapomnianych przeżyć i wzruszeń.

Składam serdeczne podziękowania artystom za udział w spotkaniach.

opracowała: Teresa Nowak
zdjęcia: Bogdan Toboła

Scenariusz na Święto Babci i Dziadka

Jak to z rzepką było?
Scenariusz na Święto Babci i Dziadka

Występują:
babcia, dziadek, wnuczek, wnuczka, koledzy, dziecko przebrane za rzepkę

Rekwizyty:
krzesło, miotła, gazeta, talerz z ciastkami, monety

Babcia:
Oj, dziadku, co się tak smucisz?
Spójrz, upiekłam Twoje ulubione ciasteczka...
(podaje dziadkowi talerz z ciasteczkami)

Dziadek:
Jak tu się nie smucić!
Zasadziłem rzepkę w ogrodzie.
Chodziłem tą rzepkę oglądać co dzień.
Wyrosła jędrna i krzepka.
Schrupałbym tą rzepkę z kawałkiem chlebka.
Ale cóż! Wyciągnąć jej z ziemi nie mogę...

Babcia:
Nie martw się!
Chodźmy do ogrodu, wnet pozbędziemy się kłopotu!
(idą do ogrodu w stronę rzepki)
O! Jaka dorodna rzepka.
Rzeczywiście taka jędrna i krzepka.
Wyciągniemy ją razem...

Dziadek:
Doskonały pomysł!
Ja złapię rzepkę, ty za mnie złap się...( ciągną rzepkę za liście i wzdychają)
Nie damy rady!

Babcia:
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę...

Dziadek:
Wracamy do domu, zawołam wnuczka...

Krzysiu! Krzysiu!
Wnuczek:
Cześć dziadku! Ja się masz babciu!
Coś się stało? Takie macie smutne miny...


Babcia:
Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie.
Piękna wyrosła, ale cóż...
Wyciągnąć jej z ziemi nie może...

Wnuczek:
Wnuczek wam pomoże!
Ja z rzepką się rozprawię!
Patrzcie, ile mam siły...( pokazuje unosząc ręce)
Ćwiczę codziennie skoki i bieganie.
Wszyscy będą mi zazdrościli!
Idę do ogrodu...

Dziadek:
A ja tymczasem gazetę poczytam...( siada na krześle i czyta gazetę)

Babcia:
Czytaj sobie, czytaj, a ja izbę pozamiatam...( bierze miotłę i zamiata)

Wnuczek:
( ciągnie rzepkę)
Jaka uparta! Gruba i twarda!
Sam nie dam rady, zawołam chłopaków...( woła)
Hej! Chodźcie tutaj!

Chłopcy ( 3):
( biegną i krzyczą na przemian)
Co jest? Gramy? Kiedy? Z kim?

Wnuczek:
Ciszej! Wcale nie gramy!
Widzicie tą rzepkę? Wyciągnąć ją mamy!

Chłopcy:
I Nie ma sprawy!
II Ja pierwszy!
III Ciągnij!
IV Odsuń się, ja mam więcej siły!

Babcia:
Patrz dziadku, pocą się, sapią, stękają srogo...
Ciągną, ciągną i wyciągnąć nie mogą...
( biegnie wnuczka)

Wnuczka:
Co wy robicie?

Wnuczek:
Nie widzisz? Rzepkę ciągniemy!
Lepiej byś nam pomogła!

Wnuczka:
Poczekajcie, to nie tak!
Pamiętacie tę bajkę o rzepce?
Był tam dziadek i babcia,
wnuczek i Mruczek, Kicia i gęś...
Wszyscy ciągnęli!

Chłopiec I:
Wiesz co, ale ty niemądra jesteś!
Gęś to cię może uszczypnąć, albo nawet kopnąć...a nie ciągnąć!

Wnuczka:
No dobrze... Mam inny pomysł...
Z rzepką to trzeba inaczej...( głaszcze i łaskocze rzepkę)
Czasem połaskotać w brzuszek,
Albo powiedzieć coś miłego do uszka zielonego...
Wtedy sama wyjdzie...

Chłopiec II:
Cha! Cha! Cha! Możemy czekać do wiosny!

Wnuczek:
Lepiej zawołajmy babcię i dziadka.
( woła) Babciu!

Wnuczka:
( woła) Dziadku!

Razem wnuczek i wnuczka:
Chodźcie do nas!!!
( dziadek i babcia idą do ogrodu)

Chłopiec III:
Niech dziadek złapie za rzepkę,
babcia za dziadka,
wnuczek za babcię, a potem my...I ciągniemy!!!

Wszyscy:
( ciągną sapiąc) Raz, dwa, trzy!!!
Jest! O...o...o...! ( dziecko- rzepka wysypuje monety)

Dziadek:
Patrzcie! To nie jest zwykła rzepka,
ale ta z FAMILIADY!!!

Babcia:
Tyle pieniędzy!!! O-la Boga!!! ( zbiera pieniądze do fartucha)

Dziadek:
Zbierajcie dzieci, zbierajcie...( wszyscy zbierają pieniądze)

Babcia:
Popatrz dziadku, ile pieniędzy! Teraz możemy kupić nowy telewizor, taki na pilota!

Wnuczek:
...i deskorolkę!

Wnuczka:
...i nowe dżinsy!

Chłopiec II:
W Nowym Roku niech spełnią się wszystkie marzenia!
Niech w każdym ogrodzie wyrośnie czarodziejska rzepka,
dająca wszystkim Babciom i Dziadkom dużo radości, zdrowia i pomyślności!

opracowała: Teresa Nowak