Warszawskie peregrynacje

12 czerwca, gdy większość ludzi tonęła jeszcze w objęciach Morfeusza, młodzież z kl. 6-8 wyruszyła w kierunku Warszawy. Podróż przebiegła szybko i bezproblemowo (chociaż ku zaskoczeniu także pani Natalii – pilota wycieczki, musieliśmy zatrzymać się na kontrolę przeprowadzoną przez funkcjonariusza Inspekcji Transportu Drogowego) i około godziny 11.00 byliśmy w stolicy.
  Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wizyty w Sejmie RP, gdzie zdobyliśmy informacje na temat samego obiektu, jego historii oraz pełnionej przez niego funkcji. Mieliśmy okazję zasiąść w galerii dla publiczności i zapoznać się z topografią sali, a niektórzy wyobrazić sobie siebie na miejscach przeznaczonych dla osób pełniących najważniejsze funkcje w kraju.
   Kolejnym punktem programu było Muzeum Powstania Warszawskiego. Tutaj spędziliśmy dwie godziny, słuchając opowieści przewodników, dla których miejsce to odgrywa szczególną rolę, wręcz nim żyją. Poznaliśmy realia Warszawy czasów okupacji hitlerowskiej, okoliczności wybuchu powstania oraz jego przebieg. Przewodnicy podkreślali tragiczną sytuację nie tylko powstańców, niejednokrotnie idących bez broni na przeciwnika, ale i cywilów, na których skupiła się furia niemieckich dowódców (przykładem jest chociażby rzeź Woli).  Mieliśmy okazję przejść krótką trasę kanałem, pochyleni, w klaustrofobicznych warunkach, w kontrolowanej, bezpiecznej sytuacji, a jednak wychodząc na światło i bardziej otwartą przestrzeń, oddychaliśmy z ulgą. To pozwoliło chociaż w niewielkim stopniu wyobrazić sobie tragizm ludzi idących godzinami w warunkach nieporównywalnie gorszych, w ciągłym poczuciu zagrożenia i braku pewności, czy się uda. Wizyta w tym miejscu  z pewnością na długo zapisze się w naszej pamięci.
   Po miejscu upamiętniającym tragiczne chwile stolicy przyszła pora na współczesność i obiekt ważny zwłaszcza dla kibiców piłki nożnej – Stadion Narodowy im. Kazimierza Górskiego. Oprowadzający nas przewodnik wykazał się dużą wiedzą i bombardował ciekawostkami związanymi ze stadionem. Co prawda nie było murawy, która kojarzy się ze stadionami, ponieważ obiekt przygotowywany jest na koncert Justina Timberlake’a, ale i tak robi wrażenie. Byliśmy w szatni reprezentacji Polski (klimatyzacja działa, nie poczuliśmy ani zapachu zwycięstwa, ani goryczy porażki), a później zasiedliśmy na ławce rezerwowych (chociaż „ławka” w tym przypadku nie jest właściwym słowem).
   Około godziny 20.00 dotarliśmy do hotelu i zjedliśmy kolację. Później każdy miał czas dla siebie i chwilę po 22.00 poszliśmy spać (tak, wiem, „spanie” na wycieczce należy traktować w sposób umowny, co niniejszym czynię :) ).
    Po nocnym wypoczynku i pysznym śniadaniu pełni werwy i pozytywnego nastawienia (każdy wie, ze odpowiednia ilość snu pozytywnie wpływa na człowieka) wyruszyliśmy poznawać kolejne miejsca stolicy. Zaczęliśmy od pobudzenia mózgów, czemu służyła wizyta w Centrum Nauki Kopernik. Trzeba przyznać, że 2 godziny w takim miejscu to zdecydowanie za mało, niektórym i cały dzień by nie wystarczył. Tutaj nauka nawet wyjątkowo odpornym na zdobywanie wiedzy przychodzi z łatwością. Uczniowie według zainteresowań i chęci mogli sprawdzić, jak działają siły przyrody oraz jeden z najbardziej złożonych mechanizmów świata, czyli ciało człowieka, a także zapytać u źródeł, czy sztuczna inteligencja zagraża mieszkańcom Ziemi (cóż, odpowiedź nie napawa optymizmem).
    Do kolejnego punktu programu dotarliśmy metrem (wczoraj też mieliśmy okazję skorzystać z tego środka transportu) i była to podróż w poziomie. Za chwilę odbyła się w pionie, ponieważ wjechaliśmy na taras widokowy Pałacu Kultury i Nauki. Na 30 piętrze, jak zwykle, we znaki dawał się silny wiatr, ale nie zniechęcił do podziwiania panoramy miasta.
  Ostatnim punktem programu było spotkanie z przewodnikiem i poznanie najważniejszych miejsc stolicy. Wędrowaliśmy m. in. Krakowskim Przedmieściem, podziwialiśmy kamieniczki Starego Miasta, poznaliśmy historię Kolumny Zygmunta oraz pomnika Małego Powstańca, byliśmy świadkami zmiany warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Odwiedziliśmy również miejsca związane z patronem szkoły – ogródek, gdzie stała ławeczka, na której przesiadywał ks. Jan Twardowski, a która znajdowała się obok jego mieszkania przy klasztorze Sióstr Wizytek. Natomiast pomnik przedstawiający ks. Twardowskiego siedzącego na ławeczce usytuowany jest w pobliżu kościoła Sióstr Wizytek.
  Ok. 15.20 wsiedliśmy do autokaru i wyruszyliśmy do Lewniowej. Gdy przybyliśmy, na parkingu już czekali stęsknieni rodzice. Zmęczeni, ale uśmiechnięci wycieczkowicze ruszyli do domów, by odespać pełne emocji i wysiłku fizycznego dni. Cóż można rzec słowem podsumowania? Z pewnością trafiliśmy na przewodników z pasją, dla których miejsca, o których mówili, nie były tylko martwymi obiektami i to czuliśmy, więc przekazane informacje zostaną z nami na długo. Od nich także słyszeliśmy podziękowania za to, jak młodzież się zachowywała – słuchali w skupieni, byli zainteresowani i kulturalni, a okazuje się, że coś tak oczywistego, staje się rzadkością, czymś, co trzeba podkreślić. Dziękujemy zatem młodzieży i rodzicom, którzy wychowują swe pociechy w taki sposób, byśmy nie musieli się ich wstydzić. Dziękujemy pani Natalii i panu Arturowi – kierowcy, bo oni także zadbali, aby wycieczka była przyjemnością. Kończy się rok szkolny, jednak warto się zastanowić, jaki kierunek wybrać w przyszłym roku.

                                                                                                                        Oprac. E. Matus