Sprawozdanie z wycieczki :)

       W dniu 06.06. dzieci z klas młodszych uczestniczyły w wycieczce krajoznawczej do Niedzicy i Szczawnicy.
    W drodze i podczas całej wycieczki towarzyszył nam przewodnik, pan Łukasz, który opowiadał ciekawostki przyrodnicze i historyczne dotyczące mijanych regionów, miejscowości oraz zabytków.
Piękno regionu górskiego, jakim są Pieniny, a także widniejące w oddali pasmo Tatr Słowackich  zachwycało nas już z okien autokaru.
Naszą  pienińską  przygodę  rozpoczęliśmy  od  podziwiania  Zalewu  Czorsztyńskiego  ze  szczytu  zapory  wodnej w Niedzicy, która dzięki ukończeniu budowy w 1997 roku uchroniła miasta i miejscowości leżące nad Dunajcem przed powodzią stulecia. Aby cieszyć oczy urokiem Jeziora Czorsztyńskiego i Jeziora Sromowickiego, musieliśmy pokonać ponad 200 schodów wiodących na szczyt zapory. Było niełatwo, ale widok wynagrodził trudy wspinaczki.
Następnym punktem wycieczki było zwiedzanie zamku Dunajec w Niedzicy.
Zamek ten, jak poinformował przewodnik, początkowo stanowił węgierską strażnicę na granicy z Polską, ale po zakończeniu I wojny światowej znalazł się na terytorium Polski.
Dowiedzieliśmy się, że zamek w Niedzicy był plenerem do znanych filmów m.in. „Janosik”, „Wakacje z duchami” czy „Zemsta”.
Zwiedzaliśmy zamek dolny, część muzealną, zamek górny i lochy zamkowe. Na dziedzińcu odliczaliśmy 6 sekund w oczekiwaniu odgłosu spadających kropli wody w zamkowej studni głębokiej na ponad 60 metrów, wykutej w litej wapiennej skale. Z murów oglądaliśmy malownicze zakątki i rozległą taflę sztucznego jeziora, nabierając ochoty do bliższego kontaktu z przyrodą. Wkrótce nacieszyliśmy się widokiem i szumem błękitnych fal podróżując po zalewie statkiem wycieczkowym o zbójeckiej nazwie „ Harnaś”.
Ta atrakcja wielu przypadła do gustu, bo pogoda dopisywała, a słoneczko podczas ok. godzinnego rejsu zmieniało nasycenie naszej skóry melaniną.
Po „wodnej relaksacji”, która znacząco wpłynęła na pobudzenie naszych apetytów, udaliśmy się do Szczawnicy na obiad do restauracji „U Zosi”. Wzmocnieni sytym posiłkiem, zregenerowani mogliśmy ruszyć na podbój miejscowości uzdrowiskowej, przemierzając aleje i deptaki.
Na koniec zaopatrzywszy się w różnego rodzaju pamiątki i upominki  zasiedliśmy na miejscach w autokarze.
Powrót trwał półtorej godziny, co sprzyjało rozmowom, zabawie, wesołym śpiewom i drzemce.
    Trochę zmęczeni, z pustymi portfelami, ale pełni wrażeń, bogaci w doświadczenia, nową wiedzę i pamiątki wróciliśmy do domu. Będzie co wspominać, do następnej wycieczki :)
                                                                                                                     Opracowała: Teresa Waligóra